Administrator Techniczny
Frakcja Kyoko
|
Post by Lily Stellanea on Jun 25, 2018 13:23:32 GMT
Karczma "Opadający Liść" w Miruli to poza przybytkiem rozrywkowym także rodzinny dom samej Kyoko, przywódczyni jednej z frakcji. Oczywiście karczmarz, jednocześnie ojciec dziewczyny, również znajduje się we frakcji swej córki. Pomimo tego, że karczma ta stała się bazą dla grupy, wciąż pełni swoje normalne zadanie, a członkowie frakcji wtapiają się w tłum zwykłych gości. Sama Kyoko rzadko się pokazuje i ciężko określić gdzie znajduje się w danej chwili. Generalnie jest to całkiem przyjemna karczma w budynku wielopiętrowym, serwująca całkiem dobre piwo, ciekawe drinki i różne przysmaki.
Lily stała właśnie tuż przed wejściem do karczmy, a po jej prawej stronie znajdowała się koleżanka poznana dopiero nie tak dawno na jednej z misji, których się wspólnie podjęły. Dziewczyna z uśmiechem wskazała na budynek. - To tutaj! Ciężko mi powiedzieć czy Kyoko nie będzie akurat zajęta, ale sprawdzić przecież można, prawda? - w absolutnie rozentuzjazmowany sposób powiedziała Stellanea, następnie delikatnie popychając Jeża do środka. - No, no! - dodała zachęcająco. Absolutnie nie wyglądało to dziwnie, gdy tak patrzyła na nią z szerokim uśmiechem.
|
|
Administrator Graficzny
Neutralni
|
Post by Nuan Jie on Jun 25, 2018 20:38:46 GMT
Pełna nadziei Nuan ruszyła razem z Lily poszukując Kyoko, tudzież przez niektórych znaną też jako KyokoKyoko zdecydowanie pisane razem. Pisownia jednak nie odgrywała aż tak ważnej roli jak to, czy uczestniczka królewskiej elekcji jest w stanie jej pomóc. Tak czy inaczej, jakkolwiek by na to nie spojrzeć, kierowała się interesem własnym i w żadnym wypadku nie uważała tego w tym momencie za coś złego. Karczmę dostrzegła, nie było to specjalnie trudne głównie przez fakt, że jednak to był budynek, a budynki z reguły rzucają się w oczy, czasami pod nogi i generalnie to stoją bardzo często, dużo rzadziej chodzą. Uśmiechnęła się do rozentuzjazmowanej koleżanki, która to definitywnie bardzo się cieszyła na to wszystko, po czym w ślad za delikatnym wepchnięciem jej do środka, faktycznie ruszyła przez próg chociaż dość ostrożnie. Ufała Lily ale jeszcze nie wiedziała, czy może ufać obcej karczmie. A jakie karczmy czasami bywają, to każdy wie, to też rozejrzała się ostrożnie z ręką blisko rękojeści, po czym jeśli nie zauważyła niczego niepokojącego spojrzała na Lily. - Więc gdzie powinnyśmy szukać Kyoko? - zapytała, w gruncie rzeczy też dlatego, że jeżeli KyokoKyoko była gdzieś w środku, to pewnie nawet jej nie rozpoznała. Po za tym nie sądziła, żeby tak casualowo w wolnych chwilach siedziała sobie na dole w karczmie kiedy ma całą tę elekcję na głowie. Tak też - tak, liczyła się z tym, że ta może być kompletnie zajęta i nie mieć czasu dla ich dwójki i byłoby to również absolutnie w porządku. Chociaż mimo wszystko wolała jednak, żeby chwilkę znalazła.
|
|
Administrator Techniczny
Frakcja Kyoko
|
Post by Lily Stellanea on Jun 25, 2018 23:42:14 GMT
- Tutaj! - odpowiedziała bardzo prosto na pytanie swojej koleżanki, gdy to się pojawiło się w powietrzu. To było miejsce, w którym Kyoko znajdować się powinna, jeśli tylko było w bazie, a mogło przecież być tak, że miejsce to opuściła z powodu jakiejś sprawy niecierpiącej zwłoki. Czasem tak bywało i jeśli miało zdarzyć się tak i teraz, to choć byłoby to problematyczne, to jednak całkiem zrozumiałe i trzeba by się było z tym faktem pogodzić. Trudno i już. Na ten moment jednak wszystko było na odpowiednich torach i trzeba było tylko iść do przodu - nic prostszego! - Tutaj ją można znaleźć najczęściej, mam nadzieję, że akurat nie wyszła nigdzie. Zanim jednak cokolwiek, nie chciałabyś się czegoś napić? Na mój koszt. A może zjeść? Ostatecznie zaraz po zameldowaniu się z zadaniem od razu tutaj pognałyśmy więc może zwyczajnie chciałabyś coś zjeść? - zapytała troskliwie króliczousza dziewczyna, przypatrując się uważnie swojej koleżance. Ostatecznie miały przecież akurat teraz czas, więc mogły pozwolić sobie na trochę odpoczynku i rozrywki. A widok dobrze znanej jej już karczmy przypomniał jej o tym, że było to miejsce "dobre" i "ciepłe", w którym czuła się po prostu po swojemu. Nawet podeszła do jednego z krzeseł przy wolnym stoliku i odsunęła go dla Nuan. - To co? -
|
|
Administrator Graficzny
Neutralni
|
Post by Nuan Jie on Jun 26, 2018 11:05:01 GMT
Tutaj. Ale tutaj dokładnie w tym miejscu, w tym budynku czy właściwie w tej okolicy? To było pytanie, które pojawiło się w głowie Jeża i nie chciało tej jeżowej głowy opuścić, a że odpowiedź nie była jej konkretnie znana, przytaknęła tylko głową wsłuchując się dalej w głos Lily. Dalej nie była pewna, ale Lily znała Kyoko lepiej więc mogła jej tylko zaufać. W każdym razie co do kwestii jedzenia nie mogła się nie zgodzić. Była głodna i nie specjalnie miała kiedy zająć się tym problemem, to też na wieść o posiłku, na dodatek na jej koszt nie mogła się nie uśmiechnąć! - To dobry pomysł! - zakrzyknęła wesoło ruszając do stolika wskazanego przez dziewczynę. Z pewnością rozmawianie z KyokoKyoko o pełnym brzuchu będzie dużo lepsze niż rozmawianie z nią będąc głodnym Jeżem. Usiadła więc po czym... nie była w zasadzie pewna, co dalej. Co w sumie można zjeść w karczmie? To było dość istotne pytanie zwłaszcza, że w karczmach raczej nie jadała. Była zwolenniczką dań spod jej własnej ręki to też spojrzała nieco zakłopotana na dziewczynę. - Szczerze to nie mam pojęcia, co bym chciała, więc pozwolę sobie zdać się na ciebie, dobrze? - zapytała mając nadzieję, że nie będzie to większym problemem. Ot, wziąć to samo, co ona. To nie będzie mogło źle się skończyć, na pewno!
|
|
Administrator Techniczny
Frakcja Kyoko
|
Post by Lily Stellanea on Jun 28, 2018 1:46:52 GMT
Ha! Na pewno nie! Ostatecznie Lily posiadała przecież tak niesamowicie wysublimowany smak, że to co jej smakowało, na pewno zasmakowałoby i Nuan! Niestety, w tym świecie nie było przysmaków tak cudownych i smacznych jak w świecie duchów, ale to co serwowano w karczmie rodziny KyokoKyoko też trzymało poziom i to nie byle jaki! Ba, nawet Nem czasami zdawała się być pozytywnie zaskoczoną gdy Lily częstowała ją częścią swojego posiłku. - Jasna sprawa, daj mi chwilę i coś załatwię! - powiedziała z uśmiechem do swojej towarzyszki, a następnie popędziła do karczmarza czyli nomen omen ojca KyokoKyoko. Oczywiście znała go już trochę, jak to bywało w przypadku większości członków i członkiń ugrupowania jego córki, dlatego gdy tylko dojrzała go za ladą uśmiechnęła się radośnie podchodząc bliżej. - Dzień dobry! Jak tam interes? - zaświergotała szybko, ale nie poprzestała tylko na przywitaniu. - Przyszłam tu z koleżanką, którą chciałaby bardzo zobaczyć się z Kyoko, jest może w domu dzisiaj? A, i przy okazji, jesteśmy trochę głodne, więc jeśli można prosić to chciałyśmy złożyć zamówienie. Cokolwiek jest dzisiaj specjalnością zakładu! - rzuciła wesoło, jednocześnie przygotowując zapłatę za posiłek. To, że znała ojca Kyoko i samą Kyoko nie oznaczała przecież, że była zwolniona z obowiązku płacenia. - Ach, jak zwykle do mojej porcji prosiłabym dodać trochę więcej dla Nem. - dodała jeszcze. Nie było to pierwsze jej stołowanie się tutaj więc karczmarz powinien był wiedzieć o co chodzi. Następnie czekała przy ladzie, zerkając tylko co chwila w kierunku Nuan i ewentualnie dając jej znać skinieniem głowy, że wszystko jest okej.
|
|
Administrator Graficzny
Neutralni
|
Post by Nuan Jie on Jun 29, 2018 10:43:31 GMT
Jeżowi w tym wypadku pozostało klasyczne czekanie na Lily, pozwalając jej załatwić jedzenie, ale też wszystkie niezbędne formalności potrzebne do spotkania z KyokoKyoko. Nuan więc siedziała grzecznie, tak grzecznie jak tylko mogą siedzieć Jeże. Cały czas jednak obserwowała Lily, głównie z czystej ciekawości tak też widząc skinienie głowy dziewczyny zadowolona uniosła kciuk do góry. Czy to znaczyło, że wszystko idzie zgodnie z planem? Spotkają się niedługo z Kyoko? Dziewczyna była pewna nadziei, głównie na szybkie odnalezienie miecza. Trochę żałowała, że mistrz Mushu nie może być z nią w tym przełomowym momencie, ale była niemal pewna, że cieszy się gdzieś tam w zaświatach jak dziecko, niewiele bardziej z resztą jak dziewczyna, której dopisywał z tego wszystkiego dość dobry humor. Wszystko, czego teraz potrzebowała, to cierpliwość. I jedzenie. Była głodna.
|
|
Administrator Fabularny
|
Application
|
51 posts
|
3 likes
|
It's Lintahro, not Lintaro
|
Sept 8, 2018 13:45:17 GMT
|
Frakcja Herjona
|
Post by Skalanis Lintaro on Jun 29, 2018 21:52:16 GMT
MG Ojciec Kyoko był nie niskim mężczyzną po czterdziestce. Czubek głowy zdobiła łysina, jednak boki głowy oraz potylica, wciąż posiadały gęste i czarne włosy. Mężczyzna miał też porządną brodę i wąs, jak wypadało każdemu szanującemu się karczmarzowi - przynajmniej według niego. Był to też mężczyzna całkiem postawny. Umięśniony, ale z widocznie większym brzuchem, za co odpowiadał alkohol i jedzenie.- Witaj Lily-Mruknął mężczyzna nie zbyt głośno, ale przyjaźnie. Skupiając się na udzielanych mu przez Lily informacjach wyraz twarzy mu się specjalnie nie zmieniał, chociaż spojrzenie powędrowało do stolika przy którym siedziała Nuan. A że Jeż nie znała taty KyokoKyoko, to spojrzenie które jej posłał mogło jej się wydawać mało przyjazne i groźne. Ale ten pan, zwyczajnie tak miał.- U góry-Poinformował jedynie Lily, zgarniając pieniądze i następnie wpatrując się z nią z wyczekiwaniem. Albo chce czegoś jeszcze - albo sobie pójdzie i da mu spokój. Dwie opcje, ale wypadałoby zaczekać. Panna Stellanea potrafiła czasami mówić za dwudziestu nie zaprzestając dialogu nawet na chwilę, a czasami potrafiła milczeć i przez tydzień. Dziwaczka - jak wszyscy znajomi jego córki.
|
|
Administrator Techniczny
Frakcja Kyoko
|
Post by Lily Stellanea on Jun 29, 2018 22:33:02 GMT
Aaaaaaaaaa! Dopiero teraz zrozumiała, że wpadła w pułapkę! Z jednej strony chciała bardzo szybko udać się już do Kyoko i przedstawić jej nową koleżankę, ale z drugiej strony przecież obiecała jej jedzenie i w ogóle, nawet już zapłaciła, a Nem pewnie też mogła chcieć coś przekąsić. Karczmarz mógł obserwować jak po twarzy Lily przechodzi istna erupcja emocji i to absolutnie zróżnicowanych. Smutna mina przeszła w minę pełną zrozumienia, a potem zakłopotania, by na koniec przerodzić się w twarz determinacji. Tak, najpierw zjedzą! Rzeczy trzeba robić po kolei! - Super, dziękuję! To my zjemy najpierw, a potem skoczymy do niej na chwilkę, jak to nie problem. A Lily nie chciałaby może zjeść z nami? - ooooooch, powiew geniuszu, który zasugerował jej takie właśnie rozwiązanie był niesamowicie mile widziany i uświadomił dziewczynę w tym, jak inteligentna była. Przecież jeśli zjedzą razem we trójkę to i się lepiej poznają i zaspokoją swoje potrzeby! Fantastycznie!
Tak czy siak, niezależnie od tego co odpowiedziałby karczmarz, Lily zamierzała poczekać na jedzenie, a potem udać się z nim do Nuan. Nawet spojrzała w jej kierunku i pokazała jej uniesiony w górę kciuk. Wszystko było dobrze!
|
|
Administrator Graficzny
Neutralni
|
Post by Nuan Jie on Jun 30, 2018 16:29:06 GMT
Jaka w zasadzie była Kyoko? Definitywnie po opisie Lily mogła wnioskować, że to ktoś dobry, skory do pomocy... Ale co, jeśli jest taka tylko dla, dajmy na to, Lily? I im dłużej tak myślała tym bardziej czuła, że właściwie Kyoko nawet jeśli coś o mieczy wie, to nie ma w zasadzie większego powodu, by Jeżowi pomóc. To definitywnie nieco Nuan zakłopotało, ale skoro miała zdać się na nową koleżankę, to tak też postawiła uczynić przyglądając się przy tym, jak ta stara się zdobyć dla nich jedzenie. Było to też w zasadzie jedyne, co mogła robić. Śledzia więc Króliczycę, zaś jej wzrok w końcu spoczął też na karczmarzu, który... Nie budził w niej zbyt optymistycznych uczuć, jednak dalej uśmiechała się zwłaszcza kiedy zdała sobie sprawę z tego, ze zapewne wie, że ta go obserwuje. Tak, uśmiech! Uśmiech bardzo często rozwiązuje takie problemy, więc postanowiła zaufać temu prostemu gestu. Widząc zaś znak Lily również uniosła kciuk w górę na znak, że wszystko w porządku z tym, że jest wszystko w porządku i w sumie u niej tez jest wszystko okej. Nuan zaczynała sądzić, że uniesiony kciuk w górę to bardzo dobra metoda komunikacji.
|
|
Administrator Fabularny
|
Application
|
51 posts
|
3 likes
|
It's Lintahro, not Lintaro
|
Sept 8, 2018 13:45:17 GMT
|
Frakcja Herjona
|
Post by Skalanis Lintaro on Jun 30, 2018 16:35:15 GMT
MG To był jeden z tych dni, kiedy Lily się buzia chyba nie zamykała. Wysłuchał ja spokojnie, pod koniec zdziwiony unosząc brwi.- Sądzę że Lily chętnie z wami zje-Odpowiedział, mówiąc oczywistą oczywistość. Nie był jednak głupi i domyślił się co miała na myśli króliczka.- Wiesz przecież że Kyoko nie specjalnie lubi tłok-Rozejrzał się po zatłoczonej karczmie, a potem raz jeszcze spojrzał na Nuan. Zdecydowanie tłok. Następnie zostawił dziewczynę na chwilę samą i udał się na zaplecze, po ich posiłek. Po chwili przyniósł strawę. Talerze upchane były ziemniakami, do tego były jakieś cząstki kurczaka w sosie grzybowym. W oddzielnej, małej miseczce było nieco tego samego dla Nem. Chociaż karczmarz nie musiał wcale dokarmiać stworzenia którego nawet nie widział, to jednak to robił. Miał dobre serce, więc nie było innego wyjścia. Gestem odgonił Lily i wrócił do czytania gazety.
|
|
Administrator Techniczny
Frakcja Kyoko
|
Post by Lily Stellanea on Jul 2, 2018 22:54:16 GMT
Tak, tak, to widocznie stres wdał się we znaki dziewczynie, skoro tak łatwo przejęzyczyła się i zamiast imienia Kyoko rzuciła swoim w kierunku karczmarza. Całe szczęście, że był on łebskim chłopek, nie byle kim i od razu załapał o co chodziło mimo jej oczywistej pomyłki. W najprostszych rzeczach pomylić się było, jak się okazuje, najłatwiej. Ale z drugiej strony - kto jak nie ona najczęściej myliła się w takich własnie kwestiach? - Podziękować i oby firanki były niemdławe! - rzuciła szybko Lily, cytując z pamięci stare duchowe pozdrowienie, którego nauczyła się przed laty. Zaraz potem pochwyciła wszystkie talerze i ruszyła w kierunku stolika Nuan, starając się tak iść, by niczego nie wywalić, mówiąc kolokwialnie. Następnie, już będą przy stoliku, położyła jeden talerz przed koleżanką, jeden przed sobą, a drugi trochę na boku, ale tak by było przed nim trochę miejsca. - Mam nadzieje, że nie obrazisz się, że zje z nami także Nem? - powiedziała szybko, a chwilę później oczom Jeża ukazała się nowa istotka, która oklapła sobie cicho obok mniejszego z talerzyków. Uśmiechnęła się do Nuan i cicho powiedziała "cześć", zanim zaczęła samemu pałaszować swoją porcję jedzenia. - No! To jedzmy szybko, a potem na spotkanie z KyokoKyoko! - rzuciła entuzjastycznie Lily zajmując się też zawartością swojego talerza.
|
|
Administrator Graficzny
Neutralni
|
Post by Nuan Jie on Jul 4, 2018 13:00:06 GMT
Jedzenie w końcu przybyło wraz z Lily, która co by nie było owe jedzenie niosła. Uśmiechnęła się jeszcze bardziej na widok tego, co mogła zastać na talerzu po czym zadowolona klasnęła w dłonie. Niemiłe burczenie dobiegło nawet z jej brzucha, kiedy to zapach obiadu do niej doszedł. Tak, zdecydowanie to był już czas na posilenie się! - Nie, nie! Niech dołączy! - odpowiedziała prędko, po czym dość szybko mogła dostrzec po raz kolejny duszka, który to zdążył pojawić się podczas łapania gołębia, chociaż tylko na krótką chwilę. Pomachała więc Nem przyjaźnie w odpowiedzi na jej powitanie, po czym przytaknęła na kolejne słowa dziewczyny chwytając za sztućce. Kolejność następnych czynności była bardzo prosta i nieskomplikowana - ot, zatopienie widelca w mięsie oraz inne czynności związane z konsumpcją dóbr tego typu, a następnie po zakończeniu tego etapu odłożyła na puściutki talerz widelec z nożem będąc zadowolonym i pełnym Jeżem, a następnie ponownie klasnęła w dłonie. - To teraz do Kyoko! - oznajmiła, po czym spojrzała, jak jedzenie idzie Lily i Nem. Jeśli je wyprzedziła jak najbardziej poczeka, w gruncie rzeczy miała czas.
|
|
Administrator Techniczny
Frakcja Kyoko
|
Post by Lily Stellanea on Jul 6, 2018 10:15:48 GMT
Nem w odpowiedzi na machanie uśmiechnęła się ciepło. - Smacznego. - powiedziała uprzejmie zanim powolutku zaczęła zajmować się swoją porcją jedzenia, a co ciekawe jadła ona w sposób wypełniony gracją i subtelnością, co nie do końca można było powiedzieć o samej Lily, która posilała się zdecydowanie szybciej i mniej elegancko. Nem aż spojrzała na nią ze zgrozą, lecz nie skomentowała zachowania swojej kontraktorki. Tak czy siak wszyscy przy stole posilali się z zadowoleniem, na to wyglądała, a po zjedzonym posiłku, nie pozostawała nic innego jak głęboko odetchnąć z zadowoleniem. Dzisiejszy dzień jak do tej pory układał się idealnie, a Lily zdeterminowana była by taki stan rzeczy utrzymać. Na ten moment też nic nie sugerowała, że cokolwiek może się schrzanić. Jeść Lily skończyła trochę po Nuan, lecz gdy Nuan oznajmiła, że czas iść, to tempo Lily przybrało nieco na prędkości, by zrównać się z drugą dziewczyną. Nem zjadła szybciej, bo i porcja była mniejsza.
Następnie dziewczyna przytaknęła głową i zebrała wszystkie trzy talerze, jeden na drugi, celem odniesienia ich do karczmarza. Mały gest dobrej woli, ale Nem kiedyś ją uczyła, że warto tak robić, więc Lily tak robiła. - Za mną! - rzuciła z uśmiechem, następnie idąc do karczmarza, odkładając talerze na ladę. - Pyszne było! Czy możemy teraz podejść do Kyoko? - zapytała uprzejmie, a jeśli karczmarz nie miał nic przeciwko, to Lily zaczęła prowadzić ich grupkę właśnie do pani kandydatki w Królewskiej Elekcji. Trochę zaczęła się stresować. Nem natomiast usadowiła się na ramieniu Lily, postanawiając przez jakiś czas jeszcze pobyć widoczną w tym świecie.
|
|
Administrator Fabularny
|
Application
|
51 posts
|
3 likes
|
It's Lintahro, not Lintaro
|
Sept 8, 2018 13:45:17 GMT
|
Frakcja Herjona
|
Post by Skalanis Lintaro on Jul 7, 2018 0:06:16 GMT
MG Firanki były nie mdławe? Co to u licha mogło znaczyć? Tego karczmarz niestety nie wiedział. Powiedzenie to jednak było na tyle zagadkowe, że zaprzątało jego myśli jeszcze jakiś czas po tym, jak króliczousza udała się do stolika. Gdy dziewczyna wróciła, tym razem z Jeżem, Karczmarz wciąż wyglądał na zamyślanego. Zignorował on na początku pytanie Lily i zamiast tego pochylił się do niej nieco, przedramię opierając o ladę.- Ale powiedz ty mi, o co chodzi z tymi firankami?-Bo kwestia ta, strasznie do zaabsorbowała. No bo firanki nie mdłe? O co kurcze chodzi? I kwestia ta była dla niego naprawdę bardzo istotna. Nie posądzał Lily o obrażanie go, czy śmianie się z niego, ale może to było jakieś królicze pozdrowienie? Albo tajny kod jego córki? To najzwyczajniej było zbyt dziwne by być nie warte zainteresowania. To mu właśnie podpowiadały lata pracy jako karczmarza. Po chwili zreflektował się jednak i przypomniał sobie o pytaniu Lily, wskazał jej więc jedynie kciukiem na schody. Wiedziała którędy do gabinetu Kyoko. Bo który pokój był jej... cóż, to pozostawało zagadką.
|
|
Administrator Techniczny
Frakcja Kyoko
|
Post by Lily Stellanea on Jul 7, 2018 12:18:02 GMT
Lily popatrzyła na karczmarza z początku absolutnie nie rozumiejąc jego pytania. Jak to o co chodziło z firankami? Przecież wypowiedziała się absolutnie jasno i jej słowa nie pozostawiały zbyt wiele do interpretacji. Przysłowia duchów były o tyle idealne do używania, że można było za ich pośrednictwem bardzo bezpośrednio wyłożyć komuś o co chodziło i co komu w sercu grało. Stellanea chwilę zamyśliła się, nawet palcem przyłożyła do ust w swym zadumaniu, zanim w końcu odpowiedziała. - To jak z bażantami. - wyjaśniła, jednocześnie mrugając do karczmarza porozumiewawczo. Teraz już wszystko powinno było być jasne, dlatego Lily bez ociągania udała się w dalszą drogą z Nuan. Nem posłała za to mężczyźnie dość współczujące spojrzenie. Może nawet chciała lepiej rozjaśnić tę kwestię, ale nie miała akurat czasu na to.
A skoro wiedziała, którędy dostać się do gabinetu, to najpierw tam właśnie się udała. Może Kyoko była akurat w środku? - Nie jestem pewna, który z pokojów jest jej, ale przy odrobinie szczęścia znajdziemy ją już przy pracy... mam nadzieję, że nie będziemy przeszkadzać. - uśmiechnęła się Lily spoglądając na idącą za nią Nuan. - Jeśli masz jakieś pytania to możesz mi je teraz zadać, ale Kyoko pewnie też nie będzie miała problemu z odpowiedzeniem na nie! - a jeśli żadnych pytań nie było, to Lily po prostu zapukała do gabinetu Kyoko.
|
|